poniedziałek, 2 czerwca 2014

Bebetto Nico:


Oto nasz nowy zakup. Wózek Bebetto Nico. 
Długo zastanawiałam się nad wyborem spacerówki. Mimo, że w zestawie wózka, który kupiliśmy jeszcze przed urodzeniem Julka była spacerówka to kompletnie się ona nie sprawdziła. Bolder Implast odrobinę mnie zawiódł.
Wybrałam Bebetto Nico ze względu na wielkość kół oraz zabudowaną spacerówkę. NIe chciałam zwykłej parasolki tym bardziej dlatego, że chodzimy na spacery po lasach, poligonach itd. 
Pompowane, duże koła sprawdzają się w takich sytuacjach rewelacyjnie.
No to teraz plusy tego wózeczka:
- skrętne koła - bardzo wygodne! Nie to co w innych wózkach...
- wózek prowadzi się niezwykle lekko i przyjemnie
- bardzo duża buda, którą można jeszcze przedłużyć
- pokrowiec na nóżki bardzo fajnie je okrywa
- świetny, nowoczesny wygląd
- opuszczane oparcie jedną ręką
- można spakować do samochodu w całości, wraz z siedziskiem lub osobno
- łatwo zdejmuje się kółka oraz siedzisko
- wszystko co możemy "nacisnąć" oznaczone na czerwono 
- wykonany z materiału z filtrem 50
- duży wybór kolorów
- łatwy w utrzymaniu czystości
- i wiele innych ;)
Minusy:
- Ogromnym minusem dla mnie jest jego torba, którą dokupiłam za 100zł. Ma tylko jedną przegrodę i wszystko mam wymieszane.
- mały koszyk na zakupy
- paski do zapinania dziecka wszyte za daleko (dziecko zjeżdża) i bardzo ciężkie w regulacji
- jest ciężki
- cena ok. 800zł + 100zł torba
- brak moskitiera w zestawie

To chyba będzie na tyle :) 
Co myślicie o tym wózeczku?







sobota, 17 maja 2014

Dzisiaj o pieluszkach ;) Pampers kontra Dada


Zacznę może od tego, że próbowaliśmy kilku rodzai pampersów... baby dream porażka, szybko przemakają, dziecko ma czkawkę. Happy - odparzenia ogromne, długo nie mogliśmy wyleczyć.
Dady też te pierwsze rozmiary masakra.... więc po prostu używamy pampersa.
DO kupienia Dady ponownie zmusił mnie brak czasu, samochodu i biedronka na miejscu ;)
Szczerze mówiąc na początku gdy otworzyłam paczkę uderzył we mnie smród tych pampersów... chemia niesamowita! Pampers też śmierdzi, ale nie aż tak. Do tego w dotyku dużo mniej przyjemne, mniej elastyczne, szorstkie i twarde. Myślę no ok, może nie będzie tak źle. Ubrałam Julkowi, ale niestety już po godzince z pampersa zrobiła się wielka bania i był do przebrania. Jednak nie przeciekają, fajnie przylegają do ciałka i to chyba ich jedyne zalety. Ja zdecydowanie pozostaję przy pampersie ;)
Jeszcze coś o cenie, bo wszyscy się jarają ceną Dady. 30zł za paczkę rozmiaru 4 w której znajdują się 54szt pampersów czyli za pampersa płacimy jakieś 55gr. Promocje zdarzają się bardzo rzadko! Natomiast Pampers jako Pampers ma cenę dość dużą choć szczerze mówiąc nie zdarzyło mi się jeszcze kupić ich w normalnej cenie. Promocje są bardzo często. Dla przykładu ostatnio kupiłam karton rozmiaru 4 - 132szt za 70zł. Co za pampersa daje jakieś 53gr. Także nie dość, że taniej wychodzą Pampersy to są bardziej wydajne, starczają na dłużej i jest dużo lepsza jakość. Choć ponoć Dadę też produkuje Pampers ;) 
Wybór należy do Was ;)
Ps. właśnie niedawno zobaczyłam, że Julusiowi zrobiło się malutkie odparzenie, a wciąż chodzi w Dadzie.




środa, 7 maja 2014

Kaszka mleczna z biszkoptami Hipp 


Chciałam zaznaczyć dla ciekawskich, że kaszki w słoiczku podaję Julkowi nie z lenistwa, ale dlatego, że on je bardzo lubi. Kaszki na wodę też je, czasem gotuję mu też kaszę mannę i łączę z mlekiem. Urozmaicam mu posiłki. Nawet tutaj w tle widać kaszki na wodę ;)
Kaszka Hipp u nas jest hitem. Julek zjada ją na wieczór (prawie cały słoiczek!). Producent zapewnia, że można ją trzymać w lodówce dobę. I faktycznie kaszka nie rzednie jak w przypadku Bobovity. Nadaje się do podgrzania i spożycia. Jednak jej minusem jest cena. Ogólnie w granicach 5,79zł za słoiczek. 
Cóż więcej mogę powiedzieć? Od czasu do czasu polecam ;)

Dzisiaj przyszła zamówiona waga kuchenna, a więc za jakiś czas zaczynam sama gotować dla mojego łobuza ;)

Na koniec kilka zdjęć oraz nasze zapasy :)






wtorek, 6 maja 2014

Kaszka ryżowa na mleku z bananami:


Zacznijmy od tego, że jest to kaszka powyżej 6 miesięcy. Wciąż zastanawiam się dlaczego, ale nie wnikam ;) ja próbowałam i jest smaczna lecz jak dla mnie te mieszane z wodą są o wiele lepsze. 
Julek uwielbia wszystkie kaszki ze słoiczków więc i ta była ok, ale szału nie zrobiła. Zdecydowanie woli na dobranoc z Hippa. 
Konsystencja jest dość dziwna, przypomina to raczej budyń niż kaszkę. W zapachu też nie jest zbyt przyjemna. Producent zapewnia nas, że po otwarciu można trzymać ją 48h w lodówce. Niestety już nawet po godzinie z kaszki zostaje WODA z pływającymi w niej "glutami". Nie nadaje się już do spożycia przez kogokolwiek, a już na pewno przez dziecko. Do tego powstaje bardzo brzydki zapach. 
Nie jest to jednorazowa przygoda, ponieważ jedną zostawiłam w lodówce rodziców, jedną w swojej. Efekt taki sam. Nie jest warta swojej ceny choć kupiłam w dwupaku za 8zł. 
Dla mnie kiepska i już więcej nie kupię.






poniedziałek, 5 maja 2014

Zupka pomidorowa z ryżem i kurczakiem Bobovita


Pierwszy raz podałam Julkowi zupkę z "kawałkami" warzyw i mięska. Na początku znowu był odruch wymiotny ;) ale on tak ma z każdą pierwszą łyżeczką czegokolwiek ;) no i wyglądało to tak:


Zupka została zjedzona z apetytem, brzuszek przyjął ją bardzo fajnie :) produkt sycący i na pewno zagości w Julkowym brzuszku na długo ;) będziemy ją kupować :) 
W następnej notce będzie kaszka Bobovity w słoiczku (będzie troszkę krytyki) oraz pokażę Wam nasze zapasy :) 






A to już po obiadku :)


Nestle Jogurcik gruszka



Na pierwszy rzut biorę ten oto jogurcik
Wczoraj wybrałam się do sklepu Auchan ze względu na promocję na pampersy (do dzisiaj!). Niestety nic już na półkach nie zostało więc postanowiłam popatrzeć na jedzonko dziecięce. 
Jogurciki były w promocji (9zł) więc wzięłam dwie paczki. 
Jogurty są dla dzieci powyżej 6 miesiąca życia. Długo zastanawiałam się czy kupić je Julkowi. W końcu nie muszą stać w lodówce itd. zaryzykowałam i.......

Na początku było tak jak powyżej ;) sama spróbowałam, gruszki nie wyczuwam, jogurt smakuje jak jogurt naturalny, jest dość kwaśny, ale w ostateczności Julkowi bardzo smakował i zjadł cały. 
Skład jak na moje oko amatora, nie znającego się na nazwach substancji znajdujących się w jogurcie jest dość przerażający, ale podejrzewam, że tylko nazwy tak brzmią. 
Aha! Dla początkujących z jogurcikami polecam jogurty Gerbera. Za tą cenę jest 6 sztuk mniejszych (więc nie marnuje się dużo) i jak na moje oko są o wiele smaczniejsze. Z resztą opinię na ich temat też pewnie niedługo napiszę.
Najważniejsza rzecz - Julek nie ma problemów brzuszkowych ani żadnych innych po jogurcikach.
Polecam! 
Na koniec jeszcze kilka zdjęć: